Kategorie
dezynsekcja karaczany (prusaki, francuzy) i karaluchy

Przerażające Karaczany – najpopularniejsze mity na temat karaluchów i prusaków

Jako firma specjalizująca się w usługach z zakresu dezynfekcji, dezynsekcji i deratyzacji otrzymujemy mnóstwo zgłoszeń dotyczących obecności karaluchów lub prusaków (owadów z rzędu karaczany) w budynkach zamieszkiwanych przez ludzi. Te nader uciążliwe szkodniki osiedlają się w naszych domach, mieszkaniach, a często także lokalach gastronomicznych, magazynach na produkty spożywcze i przedsiębiorstwach zajmujących się produkcją żywności.

Mity i fakty o karaczanach występujących zwłaszcza w Polsce

Ich obecność jest nie tylko niepożądana – podczas żerowania owady zanieczyszczają żywność swoimi odchodami i wydzielinami, ale przede wszystkim niebezpieczna – stanowią źródło groźnych chorób, takich jak gruźlica, cholera, wirusowe zapalenie typu B czy czerwonka. Nic więc dziwnego, że karaczany od zawsze cieszą się złą sławą – budzą powszechne obrzydzenie, a u wielu ludzi także przerażenie. Lęk przed karaluchami dotknął już tak wiele osób, że ma swoją nazwę – to Katsaridafobia. Niestety, choć zarówno prusaki jak i karaluchy są dobrze znane mieszkańcom miast, a o ich plagach słyszymy niemal codziennie, to rzetelna wiedza na temat ich morfologii i zachowania ginie w morzu dezinformacji. A ponieważ jesteśmy przekonani, że sprawdzona wiedza nie tylko pomoże zneutralizować strach, ale też wskaże drogę, jaką należy podjąć w obliczu inwazji szkodliwych owadów, poniżej obalamy kilka najpopularniejszych mitów na temat karaluchów i prusaków.

Prusak wschodni - jeden z największych karaczanów spotykanych głównie w blokach i wieżowcach oraz w dużych lokalach gastronomicznych
Jeden z największych karaczanów spotykanych w Polsce – prusak wschodni

Mit 1: Karaluchy i prusaki są nieśmiertelne – przetrwają wybuch jądrowy, mogą też żyć bez głowy.

Zacznijmy od mitu, który mógłby przerazić każdego – o tym, że karaczany są nieśmiertelne, dlatego nie da się ich wytępić, a co za tym idzie? – rozpoczynanie dezynsekcji to strata czasu (i pieniędzy?). Wyjaśniamy – karaluchy i karaczany to żywe organizmy i ich życie także ma kres. To prawda, że karaczany mogą wytrzymać 10 razy więcej promieniowania, niż człowiek, ale z pewnością nie przetrwałyby wybuchu jądrowego. Podobnie jeśli chodzi o „odciętą głowę” – karaluchy i karaczany nie oddychają głową, dlatego rzeczywiście po jej utracie mogą przeżyć jeszcze przez jakiś czas, ale nie długi. Potrzebują wody i pożywienia, a te pobierają za pomocą aparatu gębowego, który jest częścią głowy. Jeśli owad zostanie jej pozbawiony, nie będzie mógł się posilić – bez wody umrze po około tygodniu, a bez pożywienia po miesiącu. Nie wyobrażamy sobie oczywiście, by „odcinanie głów” karaczanom stanowiło skuteczny sposób dezynsekcji i że ktokolwiek chciałby się go podjąć, ale tego rodzaju mit trzeba sprostować – wywołuje niepotrzebną panikę. A przecież na rynku są dostępne substancję, które skutecznie eliminują karaczany. Oczywiście w przypadku dużej inwazji samodzielna walka ze szkodnikami może nie przynieść oczekiwanych rezultatów, ale profesjonalne firmy dezynsekcyjne poradzą sobie z nimi bez problemu. Warto tutaj zaznaczyć, że im szybciej zostaną podjęte odpowiednie kroki, tym większe szanse, że koszty dezynsekcji będą niższe.

Mit 2: Karaczany atakują w „brudnych” domach”.

Niektórzy ludzie wstydzą się szukać pomocy w związku z plagą karaluchów swoim domu, ponieważ istnieje powszechne przekonanie, że te osiedlają się tylko w budynkach o niskim standardzie sanitarnym. Tego rodzaju mit sprawia, że dotknięte inwazją karaczanów osoby nie tylko nie przyznają się do swojego problemu, chcąc tym samym uniknąć społecznego piętna, ale próbują na własną rękę pozbyć się niechcianych lokatorów – „wielkie porządki” mają sprawić, że owady znikną jak za dotknięciem „czarodziejskiej różdżki”. Tymczasem karaluchy i karaczany kierują się zgoła odmiennymi motywami – w naszych domach i mieszkaniach poszukują odpowiednich warunków bytowania – łatwego dostępu do wody i pożywienia i ciepłego schronienia, ale z pewnością nie szukają brudu. Trzeba też dodać, że nie są wybredne, jeśli chodzi o rodzaj pokarmu – żywią się resztkami produktów spożywczych, jak okruchy pieczywa, rozsypana mąka, kawałki owoców. Jeśli znajdą miejsce, gdzie będą mogły regularnie zaspokajać swoje potrzeby, zostaną w nim na dłużej i założą populację. Dlatego pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, by zabezpieczyć dom przed owadami jest ograniczenie dostępu do wody i żywności. Trzeba pamiętać o zamykaniu koszy na śmieci i ich regularnym opróżnianiu, o usuwaniu resztek pokarmu z blatów i podłóg, należy naprawić cieknące krany i zabezpieczyć produkty spożywcze w szczelnych pojemnikach. Zaznaczamy jednak, że tego rodzaju profilaktyka powstrzyma karaczany przed inwazją na Twój dom – nie będą w nim miały czego szukać. Niestety to sprytne stworzenia i jeśli już któregoś znalazłeś, może się okazać, że Twoje działania zostały podjęte za późno. W takiej sytuacji niezbędna będzie dezynsekcja z użyciem właściwych środków.

Mit 3: Karaluchy i prusaki nie gryzą

To niestety blef – mogą gryźć i gryzą – zwłaszcza te większe. Co prawda tego rodzaju zdarzenia nie mają miejsca zbyt często, ponieważ karaczany stronią od ludzi – postrzegają nas jak duże drapieżniki i w naszej obecności jak najszybciej umykają do swoich kryjówek. Jeśli tylko mają wyjście, sięgają po inny rodzaj pożywienia. Jednak przypadki pogryzień przez te owady zdarzały się już w historii niejednokrotnie – zwłaszcza na statkach przewożących produkty spożywcze w długie rejsy – wówczas to śpiący marynarze padali ofiarami karaluchów. Karaczany nie wysysają ludzkiej krwi, jak wszy czy pluskwy, ale odgryzają małe kęsy ludzkiego mięsa, jeśli nadarzy się ku temu dobra okazja.

Prusaki, francuzy na łapce lepowej podczas kontroli DDD
Prusaki na łapce lepowej podczas kontroli populacji przed dezynsekcją

Mit 4: Karaluchy są mniej groźne pod względem epidemiologicznym, niż szczury i myszy

To prawda, że szczury i myszy są odpowiedzialne za wiele światowych epidemii, ale pod tym względem karaluchy i prusaki im nie ustępują. Są znane z przenoszenia 33 różnych szczepów bakterii, pasożytniczych robaków i ludzkich patogenów. Taplają się w śmieciach i ściekach skąd przynoszą wirus polio, bakterie wywołujące salmonellę, infekcje gronkowca i wiele innych. Regularnie czyszczą swoje ciała, a wszystko co odpadnie, unosi się później w powietrzu – są więc przyczyną nasilenia alergii i ataków astmy.

Mit 5: Dezynsekcja karaczanów jest stosunkowo prosta

Niestety, karaczany należą do gatunków, które rozprzestrzeniają się w zastraszającym tempie. Dodatkowo prowadzą nocny tryb życia – wówczas wychodzą na żer, a w ciągu dnia przebywają w swoich kryjówkach. Zauważenie ich odpowiednio wcześnie jest bardzo trudne, chyba że owadów jest już tak dużo, że pozwalają sobie na dzienne wycieczki. Są też odporne na różne warunki fizyczne i wiele substancji chemicznych. Mimo to ich skuteczna dezynsekcja nadal jest możliwa. Firmy DDD dysponują silniejszymi środkami niż te dostępne w sklepach owadobójczych – poradzą sobie z dorosłymi osobnikami jak i ich gniazdami i jajami. Od razu zaznaczamy, że w przypadku karaczanów warto przeprowadzić dwie dezynsekcje – pierwszą w celu przerwania populacji, a drugą, by pozbyć się pozostałych insektów.

Zadzwoń +48 795 904 723 i zamów skuteczną dezynsekcję przeciwko karaczanom